SKANDALICZNA PUNKTACJA SĘDZIÓW PODCZAS WALKI KHAN VS CANELO
W nocy z soboty na niedzielę w Las Vegas odbyła się wyczekiwana bitwa Saula Alvareza (47-1-1, 33 KO) z Amirem Khanem (31-4, 19 KO). Zgodnie z przewidywaniami popularny „Canelo” znokautował w szóstej odsłonie pretendenta z Anglii, jednak do czasu tego brutalnego zakończenia ambitny „King Khan” radził sobie wyśmienicie. Tymczasem po ogłoszeniu punktacji sędziowskiej zapanował szok i konsternacja, bowiem dwóch z trzech „sprawiedliwych” widziało wyraźną przewagę meksykańskiego mistrza świata wagi średniej WBC. Sporo lżejszy od faworyta Khan od początku imponował na ringu w T-Mobile Arena doskonalą szybkością i precyzją. Srebrny medalista olimpijski z Aten był dla rudowłosego Meksykanina momentami wręcz nieuchwytny. Niestety w szóstej rundzie potworny prawy „Canelo” eksplodował na szczęce Amira, ten padł jak rażony prądem i marzenia Brytyjczyka o podbiciu dywizji średniej legły w gruzach. Niemniej jednak należy napiętnować skandaliczne sędziowanie tego emocjonującego pojedynku. Do momentu nokautu pan Glenn Feldman punktował 48-47, a jego kolega Glenn Trowbridge aż 49-46 na korzyść Alvareza. Jedynie pani Adelaide Byrd wskazała na Khana 48-47. Zaistniałą sytuację odpowiednio skomentował znany trener i komentator stacji ESPN Teddy Atlas. – Ten sport jest skorumpowany. Jak jeden sędzia mógł dać cztery rundy Alvarezowi, a jedną Khanowi? Przecież powinno się go aresztować (…). Wszyscy wiemy jak zakończyła się walka, ale przypuśćmy, że Khan nie dałby się złapać, boksował tak do końca i przegrałby na kartach sędziów. To przecież byłaby jakaś parodia!