Tego chyba nikt się nie spodziewał. Podczas gali boksu zawodowego w Dusseldorfie Tyson Fury (24-0, 18 KO) zdetronizował Władimira Kliczkę (64-4, 53 KO)! 27-letni Anglik pokonał ukraińskiego czempiona jednogłośnie na punkty i odebrał mu tym samym pasy WBA, IBF, WBO i IBO królewskiej kategorii. 39-letni Kliczko od razu po walce stwierdził, że będzie domagał się rewanżu. Dla Władimira była to pierwsza porażka od 2004 roku, czyli od 11 lat. Niestety sobotnią konfrontację z „Olbrzymem z Wilmslow” przegrał trochę na własne życzenie. Od pierwszych rund niepokonany pretendent z Manchesteru uderzał częściej i celniej. Szczególnie skuteczną bronią okazał się bity z biodra lewy prosty Furyego. Tymczasem młodszy z ukraińskich braci raził wyjątkową nieskutecznością i brakiem pomysłu na wygraną. Warto dodać, że obydwaj mierzący ponad dwa metry zawodnicy nie stworzyli niezapomnianego widowiska na wypełnionej 50 tysiącami kibiców Esprit Arenie. Bili mało i nie podejmowali zbędnego ryzyka, ale zdecydowanie lepiej w tym starciu na szczycie wypadł Brytyjczyk. W Dusseldorfie zaiskrzyło w piątej, dziewiątej i jedenastej rundzie, kiedy mogliśmy oglądać obustronne ataki walczących bokserów. W pozostałych Tyson był wyraźnie lepszy, świetnie wykorzystując swój nieszablonowy styl walki i warunki fizyczne. Dlatego po dwunastej odsłonie to pretendent mógł świętować końcowy triumf. Sędziowie punktowali 115-112, 115-112 i 116-112 na korzyść skazywanego na porażkę „Cygańskiego Króla”, który sprawił tym samym jedną z największych sensacji kilku ostatnich lat. Ciekawe, kto kogo pokona w bitwie rewanżowej?