POWIETKIN ZMIÓTŁ PEREZA!
W piątek wieczór na ringu w Moskwie kolejny pokaz siły zaserwował kibicom Aleksander Powietkin (29-1, 21 KO). 35-letni rosyjski niedźwiedź w ciągu niespełna rundy zdemolował cenionego i młodszego o sześć lat Mike’a Pereza (21-2-1, 13 KO). Dzięki temu efektownemu nokautowi złoty medalista olimpijski z Kurska wywalczył prawo do walki z mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC Amerykaninem Deontayem Wilderem (33-0, 32 KO). Na starcie Rosjanina z Kubańczykiem kibice boksu zawodowego ostrzyli sobie zęby już od dawna. W końcu w ringu naprzeciwko siebie mieli stanąć złoty medalista olimpijski (Ateny 2004), mistrz świata (Bangok 2003) i Europy (Perm 2002) Aleksander oraz mistrz świata juniorów ( Wyspa Jeju 2004) Mike. Zapowiadało się więc świetnie. Początek rozpoczął się spokojnie od obustronnego badania swoich możliwości. Nagle „Sasza” wystrzelił potężnym prawym sierpowym raniąc zaskoczonego Pereza. Chwilę później w czasie wymiany znowu był szybszy detonując na szczęce czarnoskórego „Buntownika” mocarny prawy, po którym dołożył kolejny wychodząc ze zwarcia i Kubańczyk padł jak podcięte drzewo. Zdołał powstać na nogi, ale był wyraźnie oszołomiony, dlatego też Aleksander zaatakował błyskawicznie i po prawym podbródkowym lokalnego faworyta przyjezdny pięściarz ponownie upadł na matę. Widząc tę egzekucję sędzia ringowy Massimo Barrovecchio słusznie przerwał kanonadę chroniąc Mike’a przed ciężkim KO. W taki oto sposób Powietkin obronił swój rankingowy pas WBC Silver i przesłał czytelny sygnał zasiadającemu na tronie WBC Wilderowi, że za kilka miesięcy czekać go będzie nie lada wyzwanie, a kibiców prawdziwa perełka na szczycie najcięższej kategorii.