PARKER ZWYCIĘŻA NA PUNKTY, HAYE NOKAUTUJE
Zgodnie z przewidywaniami kolejne zwycięstwa do swoich rekordów dopisali w sobotę zaliczani do ścisłej światowej czołówki wagi ciężkiej Joseph Parker (19-0, 16 KO) i David Haye (28-2, 26 KO). Utalentowany 24-letni Nowozelandczyk jednogłośnie na punkty pokonał niebezpiecznego Carlosa Takama (33-3-1, 25 KO), natomiast starszy o jedenaście lat Anglik już w drugiej rundzie wykończył Arnolda Gjergjaja (29-1, 21 KO). Pojedynek Parkera z Takamem był eliminatorem federacji IBF dlatego zarówno jeden, jak i drugi zawodnik przystąpili do niego niezwykle zmotywowani. W efekcie tego od pierwszych sekund między linami w mieście Manukau zrobiło się gorąco. Na początku walki pochodzący z Kamerunu Takam celnie trafił chyba jeszcze niezbyt skoncentrowanego Nowozelandczyka. W kolejnych odsłonach Parker był już jednak uważniejszy i to on dyktował warunki gry. W połowie pojedynku pochodzący z miasta Auckland Joseph opadł nieco z sił, co zaczął wykorzystywać doświadczony 35-letni Carlos. Na szczęście dla siebie Parker w końcowych starciach opanował kryzys i zaakcentował końcowy triumf. Po emocjonujących dwunastu rundach sędziowie punktowali 115-113 i dwukrotnie 116-112 na korzyść młodego siłacza. O wiele łatwiejszą robotę miał tego samego dnia tyle, że na ringu w Londynie były mistrz dwóch dywizji Haye. Popularny Brytyjczyk już na samym początku pierwszej odsłony skosił z nóg Gjergjaja błyskawicznym prawym prostym, ale ten zdołał jeszcze wstać i kontynuować. Przewaga w szybkości i sile 35-letniego „Hayemakera” nad młodszym o cztery lata rywalu z Kosowa nie podlegała dyskusji. Koniec tego nierównego pojedynku nastąpił w kolejnej odsłonie, kiedy to David najpierw powalił „Kobrę” doskonałym lewym prostym, a chwilę później zaatakował i zasypywanego ciężkimi bombami Gjergjaja wyratował z opresji arbiter tego spotkania. Teraz „Hayemaker” zgodnie z obietnicą będzie musiał we wrześniu zmierzyć się z Shannonem Briggsem (60-6-1, 53 KO). 44-letni Amerykanin to były mistrz świata wszechwag i na tej samej gali znokautował w pierwszej rundzie niezbyt wymagającego Emilio Ezequiela Zarate (20-17-3, 11 KO).