ODESZŁA LEGENDA BOKSU
W czwartek 25 października o godzinie 14.46 w jednym ze szpitali w Chicago zmarł wybitny trener bokserski Emanuel Steward. Legendarny szkoleniowiec, który pracował z kilkudziesięcioma mistrzami świata, od tygodni toczył nierówną walkę z nowotworem jelita grubego. Miał 68 lat. Urodził się 7 lipca 1944 roku w miejscowości Bottom Creek w Północnej Wirginii. Gdy miał 12 lat razem z matką przeprowadził się do Detroit, gdzie w klubie Brewster Recreation Center zaczął trenować boks. W sumie jako amator stoczył 97 walk z których przegrał tylko 3. Jego największym sukcesem było zdobycie w 1963 roku pierwszego miejsca w słynnym turnieju ‘Golden Gloves’ w kategorii koguciej. Niedługo później Steward zaczął pracować jako trener. Ze względu na trudną sytuację ekonomiczną rodziny dorabiał także jako elektryk. W 1971 roku, jako młody i ambitny trener, trafił do słynnej na cały świat sali ‘Kronk Gym’, gdzie prowadził wielu czołowych amerykańskich pięściarzy amatorskich. Bardzo szybko rozpoczął współpracę z zawodowcami, którzy pod jego okiem osiągali światowy poziom. 2 marca 1980 roku Emanuel doczekał się pierwszego mistrza świata. Został nim Hilmer Kenty (29-2, 17 KO), który w 9. rundzie znokautował Wenezuelczyka Ernesto Espadę (36-8, 29 KO) i odebrał mu pas WBA wagi lekkiej. Wielkie sukcesy i sławę przyniósł Stewardowi inny podopieczny z Detroit, wspaniały Thomas Hearns (61-5-1, 48 KO). To właśnie dzięki Emanuelowi ‘Hitman’ zaczął uderzać z siłą parowego młota i demolować swoich rywali w niesamowitym stylu. To razem z nim mierzył się w ringu z takimi ringowymi sławami, jak chociażby Sugarem Rayem Leonardem (36-3-1, 25 KO), znokautowanym przez Hearnsa ‘Kamienną Pięścią’ Roberto Duranem (103-16, 70 KO), czy bezdyskusyjnym królem wagi średniej i wielkim pogromcą ‘Hitmana’ Marvelous Marvinem Haglerem (62-3-2, 52 KO). W sumie Steward trenował 41 mistrzów świata, wśród których były takie znakomitości ubiegłych lat, jak na przykład nazywany ostatnim z wielkich w wadze ciężkiej, Brytyjczyk Lennox Lewis (41-2-1, 32 KO) oraz popularny i kochany przez miliony ‘Złoty Chłopak’ Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO). Jego ostatnim czempionem, był skupiający w swoich rękach pasy federacji WBA, IBF, WBO i IBO, Ukrainiec Władimir Kliczko (58-3, 50 KO). W dowód trenerskich zasług tego wspaniałego szkoleniowca już w roku 1996 włączono go do Międzynarodowej i Światowej Galerii Sław Boksu. Steward był także cenionym wieloletnim komentatorem walk bokserskich w stacji HBO oraz zagrał epizodyczne role w filmach ‘Ocean’s Eleven’ i ‘The Fighter’. Oprócz pracy trenerskiej udzielał się także w organizacjach charytatywnych na terenie Detroit, pomagając trudnej młodzieży w zdobyciu wykształcenia i  wyrwaniu jej z przestępczych środowisk. Niestety nie ma go już z nami. Niech odpoczywa w spokoju.
Wojciech Czuba