NAJCIEKAWSZE SOBOTNIE WYNIKI
Pierwszy październikowy weekend obfitował w ciekawe pojedynki bokserskie. Poniżej przedstawiamy krótkie podsumowanie tych budzących największe emocje. Wspaniale zapowiadała się sobotnia walka wieczoru w meksykańskim mieście Los Mochis pomiędzy dwoma godnymi siebie wojownikami i taka też była. Mistrz świata Jhonny Gonzalez (57-8, 48 KO) w efektownym stylu zastopował twardego rodaka Jorge Arce (64-8-2, 49 KO). Przewaga Gonzalesa nie podlegała dyskusji. 33-letni mistrz rzucał pretendenta na deski w trzeciej, piątej, dziewiątej i ostatecznie w jedenastej odsłonie. Dzięki temu zwycięstwu pięściarz z Pachuca po raz drugi obronił swój pas WBC dywizji piórkowej. Sporą niespodzianką zakończyła się potyczka dobrze nam znanym zawodnikom wagi półciężkiej Chada Dawsona (32-4, 18 KO) i Tommy Karpencyego (24-4-1, 14 KO). Nieoczekiwanie na ringu w Mashantucket po dziesięciu rundach triumfował nie jednogłośnie na punkty ten drugi. 28-letni były przeciwnik naszego Andrzeja Fonfary (25-3, 15 KO), pokrzyżował „Polskiemu Księciu” plany. Już od jakiegoś czasu wiadomo było bowiem, że w kolejnej walce Polak miał skrzyżować rękawice właśnie z Dawsonem. Niestety czarnoskóry pogromca Tomka Adamka, może mieć pretensje tylko do siebie. 32-letni były mistrz świata z Hartsville uważa jednak, że został w sobotę oszukany przez sędziów, którzy po ostatnim gongu punktowali 94-96, 96-94 i 94-96 na korzyść skazywanego na porażkę Tommyego. W sobotnią noc po czterech latach nieobecności powrócił pomiędzy liny były czempion wagi junior półśredniej Andrij Kotelnik (32-4-1, 13 KO). 36-letni Ukrainiec w swoim rodzinnym Lwowie zwyciężył bez problemów na punkty solidnego, jak na powrót po tak długiej przerwie, Gruzina Alexandra Benidze (13-15-2, 6 KO). Przypomnijmy, że swój ostatni pojedynek Kotelnik stoczył w 2010 roku ulegając na punkty Devonowi Alexandrowi (26-2, 14 KO). Ciekawe czy ten sympatyczny pogromca m.in. Marcosa Rene Maidany (35-5, 31 KO) zdoła jeszcze namieszać w czołówce swojej mocno obsadzonej dywizji.