KTO TERAZ DLA MARQUEZA?
W sobotę Juan Manuel Marquez (55-6-1, 40 KO) odniósł najefektowniejsze zwycięstwo w karierze, nokautując ciężko swojego odwiecznego rywala Manny’ego Pacquiao (54-5-2, 38 KO). Opromieniony wspaniałym triumfem 39-letni Meksykanin, zaraz po walce stwierdził, że jest teraz w końcu spełnionym sportowcem i może z czystym sercem przejść na zasłużoną emeryturę. Mało kto jednak wierzy, że szczęśliwy „Dinamita” zawiesi rękawice na kołku, po tak upragnionej i wyczekiwanej wiktorii nad filipińskim królem boksu zawodowego. Ciekawych opcji jest co najmniej kilka i to zarówno ze sportowego, jak i finansowego punktu widzenia. Oczywiście od razu po tym, jak „Pacman” doszedł do siebie po straszliwym prawym „Dynamity”, z uśmiechem na ustach stwierdził, że bardzo chętnie skrzyżowałby z nim rękawice po raz piąty. Przypomnijmy, że wynik ich pierwszego starcia to remis, następnie dwa razy lepszy był Filipińczyk. Wszystkie te wyniki były uznawane powszechnie za kontrowersyjne. Żadnych wątpliwości nie było za to w sobotnią noc. Któż teraz nie chciałby zobaczyć ich kolejnej walki? Czy Pacquiao zrewanżowałby się Marquezowi? A może to Meksykanin ponownie rozbiłby go w pył? Podobnych pytań byłyby setki, a chętnych do organizacji i obejrzenia tego widowiska na pewno nie brakuje. Być może jednak Juan Manuel postanowi pójść inną drogą i zmazać plamy w swoim rekordzie. Tutaj pojawia się nazwisko drugiej wielkiej bokserskiej gwiazdy, czyli Floyda Mayweathera Jr. (43-0, 26 KO). Obydwaj panowie zmierzyli się ze sobą w 2009 roku i czarnoskóry król defensywy sprawił wojownikowi z Mexico City prawdziwe dwunastorundowe lanie. Czy „Dinamita” chciałby sprawdzić się z „Pretty Boyem” jeszcze raz? Kolejnym zawodnikiem ze ścisłej światowej czołówki z którym Meksykanin ma rachunki do wyrównania, jest pogromca Marqueza z 2006 roku, wieloletni mistrz federacji WBA Super World w dywizji piórkowej, Chris John (48-0-2, 22 KO). Indonezyjski „Smok”, który na tronie WBA zasiada od 2003 roku, pokonał „Dinamitę” u siebie w kraju jednogłośnie na punkty. Teraz oświadczył za pomocą mediów, że jest gotowy dać mu rewanż, a ich drugie starcie mogłoby się odbyć w Singapurze w umownym limicie wagowym. Czy Juan Manuel skorzysta z oferty i podniesie rzuconą rękawice? Na walkę z popularnym Marquezem mają chrapkę także młode wilki. To aktualny mistrz świata WBO w dywizji półśredniej, niepokonany Timothy Bradley (29-0, 12 KO) oraz były czempion wagi lekkiej, efektowny Teksańczyk Brandon Rios (31-0-1, 23 KO). Na pewno podopiecznego legendarnego trenera Ignacio Beristaina czekają teraz zasłużone wakacje i odpoczynek. Prawdopodobnie zarówno on, jak i jego sztab przeanalizują każdą opcję i wybiorą tę najkorzystniejszą, a ich decyzję poznamy nie wcześniej niż za miesiąc lub dwa.
Wojciech Czuba