KOSTECKI NA DOPINGU, ADAMEK PRAWDOPODOBNIE TEŻ
Niestety plaga niedozwolonego dopingu w sporcie dotknęła także naszych pięściarzy. Jak podaje Przegląd Sportowy podczas wielkiej listopadowej gali Polsatu w Krakowie niedozwolone substancje wykryto u dwóch naszych popularnych zawodników. Mowa o Dawidzie Kosteckim (39-2, 25 KO) i Tomaszu Adamku (49-4, 29 KO). Jeżeli chodzi o 33-letniego „Cygana” to sprawa jest przesądzona. Bokser z Rzeszowa stosował sterydy anaboliczne i dopalacze, natomiast starszy o sześć lat „Góral” miał „tylko” podwyższony poziom boldenonu (rodzaj sterydu anabolicznego). Były mistrz dwóch kategorii wagowych zmieścił się co prawda w normach, ale tylko dlatego, że te zostały w styczniu podwyższone przez WADA. Niemniej wyniki jego testu są podejrzane analitycznie, jak mówi dziennikarz Kamil Wolnicki i prawdopodobnie Adamek będzie poddany kolejnym analizom, aby fachowcy mogli sprawdzić, czy zabroniony środek powstał naturalnie w organizmie, czy też został podany sztucznie. Co ciekawe zarówno Kostecki, jak i Adamek mimo  zabronionego dopingu przegrali swoje pojedynki. Dawid po niezwykle zaciętej i widowiskowej bitwie uległ na punkty skazywanemu na porażkę Andrzejowi Sołdrze (11-1-1, 5 KO), a Tomek musiał uznać wyższość Artura Szpilki (17-1, 12 KO). Na skutek zaistniałej sytuacji promująca dotychczas Kosteckiego grupa Sferis Knockout Promotions Andrzeja Wasilewskiego i Piotra Wernera prawdopodobnie rozwiąże umowę z „Cyganem”. Rezygnację z trenowania zawodnika ogłosił już jego wieloletni szkoleniowiec Fiodor Łapin. Jak na razie nie można się skontaktować z bokserem z Rzeszowa. Adamek poproszony o komentarz do całej sprawy, tylko się uśmiechnął i stwierdził, że nic nie brał i że wszystkim zajmie się jego adwokat Pat English.