EFEKTOWNE ZWYCIĘSTWA WYSPIARZY
W sobotnią noc na Wyspach Brytyjskich doszło do trzech interesujących pojedynków, w których ku uciesze lokalnych kibiców triumfowali gospodarze. Pierwszą tegoroczną wiktorię odniósł na ringu w Londynie niepokonany Tyson Fury (24-0, 18 KO). 26-letni „Olbrzym z Wilmslow” w przeciągu ośmiu rund porozbijał i odebrał ochotę do walki solidnemu Rumunowi z niemieckim paszportem Christianowi Hammerowi (17-4, 10 KO). W nagrodę posiadający wspaniałe warunki fizyczne Tyson otrzymał pas międzynarodowego mistrza WBO i rzucił wyzwanie królowi wszechwag Władimirowi Kliczce (63-3, 53 KO). Mimo buńczucznych zapowiedzi Hammera, który kiedyś na amatorstwie zdobył mistrzostwo świata juniorów, walka w O2 Arena toczyła się do jednej bramki. Fury dominował przez wszystkie osiem starć, najpierw skutecznie trafiając rywala z defensywy, a z biegiem czasu przechodząc do coraz śmielszych ataków. W końcu po krótkim, ale mocnym prawym krzyżowym w piątej odsłonie Hammer znalazł się na deskach. 27-latek z Hamburga zdołał powstać, ale przez następne trzy rundy praktycznie tylko przyjmował bomby faworyta. W końcu sam zawodnik oraz jego sztab słusznie stwierdzili, że takie robienie z siebie worka bokserskiego nie ma sensu i skapitulowali. Zaraz po walce znany z nietypowych zachowań Tyson… zaśpiewał na środku ringu piosenkę, kończącą się słowami „a teraz chcę Kliczkę”. Ciekawe czy jego życzenie się spełni? Na tej samej gali w walce wieczoru mogliśmy podziwiać w akcji syna brytyjskiej legendy boksu zawodowego Chrisa Eubanka Jr (19-1, 14 KO). Ambitny 25-latek z Brighton w listopadzie zeszłego roku poniósł pierwszą porażkę ulegając nie jednogłośnie na punkty, po bardzo wyrównanym boju, wymagającemu Billy Joe Saundersowi. Wczoraj w nocy czarnoskóry pięściarz miał kolejne nie lada zadanie, albowiem jego rywalem był twardy i niebezpieczny Dmitrij Czudinow (14-1-2, 9 KO), do którego należał pas WBA Interim wagi średniej. Junior zdał jednak test celująco i zwyciężył 28-letniego „Nocnego Wilka” przed czasem w ostatniej dwunastej rundzie. Początkowo jednak przewagę miał przybysz ze wschodu, ale częste klincze bardzo go zmęczyły i po pierwszych czterech odsłonach do głosu zaczął dochodzić Wyspiarz. Świetna w jego wykonaniu była runda piąta, w której złapał wiatr w żagle. Chris był precyzyjniejszy i doskonale wyszukiwał dziury w obronie Rosjanina, przy czym zaznaczyć trzeba, że Dmitrij bardzo często rzucał się do przodu zupełnie odkryty. Czudinow szybko stracił także kondycję, a krwawiące łuki brwiowe nie ułatwiały mu zadania. W końcu w ostatnim starciu Eubank zaszarżował wściekle na obrońcę tytułu, zasypał go swoimi bombami i sędzia ringowy przerwał rywalizację. W taki oto widowiskowy sposób młodsza kopia „Simple the Best” ponownie wskoczyła do gry o najwyższe stawki. Okazały triumf odniósł w sobotę także mistrz świata wagi super koguciej federacji IBF Carl Frampton (20-0, 14 KO). 28-letni Irlandczyk walczył w swoim rodzinnym mieście Belfaście w tamtejszej Odyssey Arena i nie zawiódł tysięcy swoich wiernych fanów. Po emocjonujących i wypełnionych wściekłymi kanonadami pięciu rundach noszący przydomek „Szakal” obrońca tytułu zastopował Chrisa Avalosa (25-3, 19 KO). 25-letni przybysz z Kalifornii tanio skóry nie sprzedał i do końca stanowił zagrożenie. Mimo to Irlandczyk był od niego szybszy i bił mocniej. W ostatniej piątej odsłonie „Szakal” zdetonował na szczęce „Hitmana” potężny prawy krzyżowy, następnie ambitnie zaatakował i zakończył wszystko straszliwym prawym sierpowym. Jakimś jednak cudem pretendent z Ameryki nie padł po tych ciosach, ale widok potykającego się i zamroczonego Chrisa wystarczył sędziemu do przerwania pojedynku ratując go w ten sposób przed niechybnym ciężkim KO. Ciekawe, kto następny ośmieli się wejść do klatki z „Szakalem”?