DIABLO i CIEŚLAK ZAWITAJĄ DO WROCŁAWIA
W najbliższą sobotę we wrocławskiej Hali Orbita trzecią tegoroczną walkę stoczy nasz były mistrz świata wagi junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk (51-3-1, 37 KO). 35-letni „Diablo” w stolicy Dolnego Śląska skrzyżuje rękawice z młodszym o siedem lat Leonem Harthem (14-1, 10 KO), a w stawce tej bitwy znajdzie się należący do polaka pas IBF Inter-Continental. Na tej samej gali wystąpi także perspektywiczny Michał Cieślak (14-0, 10 KO). Rywalem mocno bijącego i niepokonanego 27-latka z Radomia będzie również nie znający jeszcze smaku porażki Nikodem Jeżewski (12-0-1, 7 KO). Transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi stacja Polsat Sport, początek od godziny 18:00. Oczywiście zdecydowanym faworytem sobotniego starcia jest Włodarczyk. Podopieczny Fiodora Łapina w tym roku w marcu z łatwością zastopował dobrego niegdyś Walerego Brudowa (43-10, 29 KO), a dwa miesiące później to samo uczynił z Kaiem Kurzawą (37-5, 25 KO). Teraz naprzeciwko naszego „Diablo” stanie urodzony w Armenii Harth, który jednak oprócz przyzwoitego rekordu nie powinien niczym więcej na tle Krzyśka imponować. Najbardziej znanym przeciwnikiem naturalizowanego Niemca był dotychczas Murat Gassijew (24-0, 17 KO), z którym zmierzył się w 2014 roku, ale rosyjski król nokautu bez większych problemów wykończył go przed czasem. Warto dodać, że to właśnie świeżo upieczony pogromca Denisa Lebiediewa (29-3, 22 KO), zasiada teraz na tronie IBF wagi cruiser i bardzo możliwe, że w niedalekiej przyszłości to właśnie z nim Włodarczyk zawalczy o pełnoprawny tytuł. Przecież promotorem siłacza z Osetii, jest Leon Margules, z którym opiekun interesów Krzyśka pan Andrzej Wasilewski jest w doskonałej komitywie. Dlatego „Diablo” z Piaseczna musi być we Wrocławiu mocno skoncentrowany, zrobić to, co do niego należy i nie potknąć się na tej teoretycznie łatwej przeszkodzie. Powodzenia! W Cieślaku zarówno promotorzy, jak i dziennikarze upatrują już przyszłego następcę takich naszych mistrzów wagi junior ciężkiej, jak Adamek, Włodarczyk, czy Głowacki. Czy mierzący 190 cm wzrostu Michał spełni pokładane w nim nadzieje pokaże przyszłość. Jedno jest jednak pewne, że na razie rozwija się świetnie. Wyraźnie poprawił technikę, a o sile jego ciosu przekonało się już kilku solidnych rywali (m.in. Cox, Palacios, Ilie), którzy padali pod jego ciosami. Cieślak ostatnie siedem pojedynków rozstrzygnął przed czasem i na pewno będzie chciał w sobotę podtrzymać tę serię. Wiadomo już, że Radomianin wyjedzie w nowym roku trenować w Ameryce i zapewne zrobi wszystko, aby efektownie pożegnać się z polskimi kibicami. Te plany może mu jednak pokrzyżować 25-letni Jeżewski, który chociaż nie odniósł na razie takich sukcesów jak jego najbliższy rywal, to jednak umiejętności ma na pewno zbliżone. Bokser z Kościerzyny także wie jak wywracać swoje ofiary i głośno zapowiada, że pokona przyszłą gwiazdę. Zawsze w spotkaniach dwóch niepokonanych pięściarzy emocje są wielkie i tak naprawdę do końca nie wiadomo, na co stać obydwu zawodników. Dla kogo drzwi do wielkiej kariery staną otworem, a komu zamkną się (przynajmniej na jakiś czas) przed nosem? Odpowiedź poznamy już niedługo. Niech wygra lepszy!