CZY TO BĘDZIE POWRÓT SMOKA?
CZY TO BĘDZIE POWRÓT SMOKA?
W sobotę w Lublinie odbędzie się bardzo interesująca gala z cyklu „Wojak Boxing Night”. Głównym wydarzeniem tej imprezy będzie starcie w wadze ciężkiej pomiędzy Albertem Sosnowskim (48-6-2, 29 KO), a Marcinem Rekowskim (14-1, 11 KO) o tytuł zawodowego mistrza Polski. Dla 35-letniego „Smoka”, który w przeszłości wywalczył pas mistrza Europy i był pretendentem do światowego tronu federacji WBC, będzie to niezwykle trudny pojedynek. Starszy o rok „Reks” nie ma na razie wielkich osiągnięć, jako profesjonał, ale ma za sobą niezwykle udaną karierę amatorską, jest żądny sukcesów i zwycięstwo nad tak znanym rywalem otworzyłoby mu drzwi na międzynarodowe salony. Transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi stacja Polsat i Polsat Sport. Rekowski, który w boksie olimpijskim ma na swoim koncie m.in. kilkukrotne mistrzostwo naszego kraju, jako zawodowiec walczy dopiero od maja 2012 roku. Ten późny debiut zawodnik z Kościerzyny nadrobił serią szybkich nokautów i zwycięstw. Jedyną porażkę w karierze zafundował „Reksowi” w lutym tego roku doświadczony Amerykanin Oliver McCall. Blisko 50-letni „Atomowy Byk” wciąż prezentuje przyzwoity poziom i po zaciętych ośmiu rundach, to on triumfował na ringu w Opolu. Jednak dwa miesiące później Marcin zemścił się na byłym mistrzu świata i pogromcy Lennoxa Lewisa, rewanżując mu się podczas gali w Legionowie. Teraz czeka na niego warszawski „Smok”, który podczas tej samej gali pokonał słabiutkiego Włodzimierza Letra i w sobotę w Lublinie miał pierwotnie skrzyżować pięści z innym naszym czołowym „ciężkim” Andrzejem Wawrzykiem. Niestety groźny wypadek „Guliwera” wykluczył go z tej rywalizacji i organizatorzy zaproponowali występ Rekowskiemu, który podjął rzuconą rękawicę, widząc w tym i słusznie, wielką szansę dla rozwoju swojej kariery. Oczywiście Sosnowski to zawodnik z europejskiej ekstraklasy. Mieszkający w Anglii bokser najlepsze lata ma już jednak chyba za sobą, chociaż on sam twierdzi, że stać go jeszcze na walki z najlepszymi. W lutym 2013 roku podczas turnieju „Prizefighter” zastopował go jednak twardy, jednak nigdy nie należący do wirtuozów, brytyjski taksówkarz Martin Rogan. Wydaje się, że będący w gazie Rekowski postąpi z nim podobnie. Bukmacherzy więcej szans na zwycięstwo dają właśnie „Reksowi”, ale ambitny Sosnowski wciąż jest w stanie zaskoczyć krytyków i zrobić w Lublinie swój wielki powrót „Smoka”.
Wojciech Czuba