Poniżej prezentujemy listę dziesięciu najlepszych niepokonanych aktualnie pięściarzy według brytyjskiej gazety Boxing News.
- Takashi Uchiyama (23-0-1, 19 KO).
Japończyk dzierży tytuł mistrza świata WBA Super World już od prawie sześciu lat. Dotychczas noszący wymowny przydomek „Dynamit” zawodnik z kraju kwitnącej wiśni wszystkie swoje walki stoczył w swojej ojczyźnie. Wydaje się jednak, że 35-letni Uchiyama i poza jej granicami nie znalazłby żadnego pogromcy. Na liście ofiar oferującemu zawsze swoim kibicom emocjonujące widowiska króla WBA znajdują się m.in. Takshi Miura, Jorge Solis, czy Bryan Vasquez.
- Naoya Inoue (8-0, 7 KO).
Zaledwie dwadzieścia dwa lata na karku i osiem profesjonalnych występów, a japoński „Potwór” może się już pochwalić mistrzowskimi pasami w dwóch kategoriach (junior muszej i super muszej). W swoim ostatnim występie ten agresywny punczer zdemolował w niespełna dwie rundy cenionego Omara Narvaeza.
- Kell Brook (35-0, 24 KO).
Jak na razie popularnemu na wyspach mistrzowi IBF wagi półśredniej nie dane było stoczyć pojedynku, z jakąś wielką światową gwiazdą, ale nie zrażony tym Brook kontynuuje swój triumfalny pochód przez zawodowe ringi. Dotychczas bokser z Sheffield udowodnił swoją wartość detronizując w Ameryce Shawna Portera i zdziesiątkował tych, którzy próbowali zrobić z nim to samo. Jeżeli mający naprawdę wielkie umiejętności „Special K” nadal będzie odnosił tak przekonujące zwycięstwa, to świat znajdzie się u jego stóp.
- Shinsuke Yamanaka (24-0-2, 17 KO).
Kolejny niepokonany japoński samuraj. Król WBC wagi koguciej we wrześniu stoczył niezwykle wyrównany, zwycięski bój z Anselmo Moreno i trzeba przyznać, że panamski mańkut był najbliżej ze wszystkich, aby pokonać mistrza z Tokio. Triumfy walczącego z odwrotnej pozycji Yamanaki nad takimi firmami jak chociażby Vic Darchinyan, Malcolm Tunacao i Suriyan Sor Rungvisal umocniły jego przynależność do ścisłej światowej elity.
- Terence Crawford (26-0, 18 KO).
Do dzisiaj nie znalazł się żaden śmiałek, który oparłby się ciosom pochodzącego z Omaha mistrzowi pięści. Obdarzony naturalnym talentem do walki Crawford, mistrzem WBO wagi lekkiej został w zeszłym roku zwyciężając bez problemów Ricky’ego Burnsa. W swojej pierwszej obronie brutalnej lekcji boksu udzielił samemu Yuriorkisowi Gamboa, fundując „Cyklonowi z Guantanamo” cztery knockdowny. W kwietniu w podobnym stylu zdemolował Thomasa Dulrome, za co w nagrodę otrzymał wakujący pas WBO kategorii super lekkiej.
- Guillermo Rigondeaux (15-0, 10 KO).
Jeden z najwspanialszych pięściarzy amatorskich w historii. Obdarzony niesamowitymi umiejętnościami kubański wirtuoz w 2013 roku został mistrzem wagi super koguciej po unifikacyjnej walce z Nonito Donaire. Zwycięstwo nad popularnym „Filipińskim Błyskiem” było przepustką dla „Szakala” do czołówki P4P. Musiałby się trafić wyjątkowy pięściarz, aby wyeliminować zero w rekordzie tego błyskotliwego 35-letniego technika.
- Giennadij Gołowkin (33-0, 30 KO).
Niszczyciel z Kazachstanu dzięki swojej nadludzkiej sile i agresji, jest chyba obecnie najbardziej przerażającym człowiekiem na bokserskiej scenie. Dwadzieścia wygranych z rzędu przed czasem, tylko potwierdza, że na walkach „GGG” sędziowie punktowi spokojnie mogą brać sobie wolne. Uznanie wśród ekspertów wzbudza nie tylko siła ciosów 33-letniego czempiona wagi średniej, ale także jego cierpliwość, wspaniałe skracanie ringu i doskonałe umiejętności techniczne dopracowane podczas setek walk amatorskich. Miejmy nadzieję, że już wkrótce zobaczymy go w konfrontacji z jakimś przeciwnikiem ze ścisłego topu.
- Sergiej Kowaliow(28-0-1, 25 KO).
Na biodrach słynącego z dynamitu w pięściach rosyjskiego zabijaki wiszą trzy z czterech najważniejszych pasów kategorii półciężkiej (IBF, WBA, WBO). 32-letni „Krusher” od dłuższego już czasu robi wszystko, aby do swojej kolekcji dorzucić także i ten ostatni (WBC), będący w posiadaniu innego punczera Adonisa Stevensona. Mieszkający na Florydzie Kowaliow zdemolował dotychczas wielu uznanych rywali i w przeciągu ostatnich pięciu lat, tylko Bernard Hopkins wytrzymał z nim pełen zaplanowany dystans.
- Andre Ward (28-0, 15 KO).
W czerwcu Ward przerwał w końcu 19 miesięczny rozbrat z ringiem i powrócił przekonującą wygraną przed czasem nad twardym Paulem Smithem. Dzięki temu będziemy mogli znowu oglądać w akcji jednego z najwspanialszych pięściarzy ostatnich lat. Noszący przydomek „Syn Boży” były niekwestionowany mistrz dywizji super średniej nie przegrał żadnej walki amatorskiej, jak i zawodowej od czasów, gdy był młodym nastolatkiem. Na dzień dzisiejszy opcja pokonania tego defensywnego czarodzieja wydaje się nierealna. Ward może się pochwalić jednym z najlepszych bokserskich CV, bo na swoim rozkładzie ma m.in. takie gwiazdy jak Carl Froch, Arthur Abraham, Mikkel Kessler, czy Chad Dawson. Wszyscy oni przekonali się na własnej skórze o talencie zawodnika z Oakland. Teraz 31-letni Andre zamierza podbić kategorię półciężką.
1.Roman Gonzalez (43-0, 37 KO).
Jeszcze nie tak dawno temu Gonzalez był najgłębiej skrywaną bokserską tajemnicą, a o jego istnieniu wiedzieli tylko zagorzali fani. 28-letni diament z Nikaragui po raz pierwszy zabłysnął w 2008 roku, kiedy zdobył tytuł WBA dywizji słomkowej i od tamtej pory nie zwalnia tempa. „Czekoladka” w niedługim czasie powiększył swoją kolekcję o pasy w wagach junior muszej i muszej, zwyciężając praktycznie całą czołówkę zawodników niższych kategorii. O skali jego talentu niech świadczy fakt, że w ostatnich piętnastu walkach tylko Juan Francisco Estrada wytrzymał z nim w ringu do ostatniego gongu. Po odejściu na emeryturę Floyda Mayweathera Jr, 28-latek jest uznawany przez większość ekspertów za nowego króla P4P, który jest w stanie poprawić niezwykły rekord „Money’a” i Rocky’ego Marciano.